Fotowoltaika – chcemy czy nie?

Aktualnie rozsyłamy do części naszych mieszkańców ankiety z zapytaniem o fotowoltaikę. Dlatego do części, ponieważ koszty związane z ewentualnym montażem instalacji fotowoltaicznej będą pokrywane (po odjęciu dotacji) z funduszu remontowego poszczególnych nieruchomości, a więc na początek trzeba mieć tak zgromadzone środki. Jeżeli ich nie ma, nie ma możliwości sfinansowania tego zadania.

Podstawowe pytanie: czy to się opłaca?

Wierzymy, że tak. Dostaliśmy dofinansowanie z BGK na montaż fotowoltaiki i mamy gwarancję, że ok.40% kosztów pokryje państwo. To co zostanie do zapłacenia z funduszu remontowego powinno zostać pokryte w przyszłości dochodami z pracy instalacji. Problem w tym, że nasze państwo nie ułatwia zadania. Nic tak szybko się nie zmienia jak ceny energii odprowadzanej do sieci. Jeżeli ktokolwiek robił jakiekolwiek wyliczenia dotyczące efektu ekonomicznego opartego na wierze w sprzedaż nadwyżki do sieci, to może je sobie wrzucić do kosza. Dlatego zakładamy, że w pierwszej kolejności pokrywamy zapotrzebowanie na energię elektryczną części wspólnych budynku, a nadwyżkę spieniężamy we własnym zakresie. Nie chcemy póki co oddawać jej do sieci (chyba, że pojawią się nowe, dogodne warunki prawne i finansowe), zasilimy nią pompy ciepła, a dopiero ciepło sprzedamy po dobrej cenie operatorowi systemów ciepłowniczych (są bardzo zainteresowani zakupem zielonej energii). Jeżeli pojawi się możliwość zasilenia grzewczych systemów budynkowych, która będzie ekonomicznie uzasadniona (póki co nie jest) to z niej też skorzystamy. Dopuszczamy przejściowy okres sprzedaży energii do czasu realizacji systemu pomp ciepła (jest to inwestycja również oparta o finansowanie zewnętrzne).

Drugie pytanie: a kto za to zapłaci?

Około 40% kosztów pokrywa dotacja z Banku Gospodarstwa Krajowego, a pozostała część jest finansowana ze środków zgromadzonych na funduszach remontowych poszczególnych nieruchomości. Nie będzie z tego tytułu żadnych podwyżek. Robimy z tego co mamy odłożone plus to co dopłaca państwo. Ponieważ są to pieniądze mieszkańców, pytamy mieszkańców czy chcą swoje środki zainwestować.

Czy zarobione pieniądze wrócą do budynków, które wyłożyły swoje środki na fotowoltaikę?

Oczywiście, choć w nieco skomplikowany sposób. Pierwsza korzyść to niższe rachunki dla budynku za prąd. Ale sprawa komplikuje się przy metodzie podziału dochodów uzyskanych ze sprzedaży nadwyżek. Mamy mało przyjazne spółdzielczości prawo. Dochód z takiej instalacji można łatwo wyliczyć i podzielić, ale w aktualnym stanie prawnym, ani prezes, ani zarząd, ani nawet Rada Nadzorcza nie może zdecydować po przekazaniu środków poszczególnym nieruchomością, może to zrobić tylko Walne Zgromadzenie. Czyli sami mieszkańcy. My przygotujemy projekt uchwały dzielącej środki na poszczególne budynki wg ilości wyprodukowanej i przekazanej nadwyżki energii i ufamy, że członkowie spółdzielni na Walnym Zgromadzeniu zaakceptują podział. Wówczas fundusze remontowe  tych nieruchomości zostaną zasilone odpowiednią kwotą – i tak co roku.

Proszę przemyśleć temat, porozmawiać z sąsiadami, w razie pytań – napisać lub zadzwonić do spółdzielni, postaramy się odpowiedzieć na wątpliwości na tyle, na ile będziemy umieli.